Pojawił
się w naszym domu kolejny sprzęt – pionizator. Po
dokonaniu niezbędnych formalności w postaci badań od lekarza
ortopedy pojechaliśmy na spotkanie z przedstawicielem
firmy zajmującej
się sprzętem medycznym, by dokonać przymiarki pionizatora.
Tomek dzielnie zniósł zapinanie pasami i (o dziwo) nie robił
awantury z powodu skrępowanych ruchów.
Obecnie
ćwiczenia rehabilitacyjne
Chrobotka są nastawione na
to, by w niedalekiej przyszłości szkrab mógł raczkować lub
maszerować. Pionizator ma wspomóc jego rozwój psychoruchowy
poprzez wzmocnienie mięśni nóg.
Samo
urządzenie jest lekkie i zwrotne. Mankamentem, wg nas, są
zastosowane zapięcia – grube, mocne rzepy. Są
one bardzo niewygodne a zapięcie samodzielnie dziecka, kiedy się je
przytrzymuje jedną ręką a drugą próbuje wpiąć jest zadaniem
karkołomnym. Tym bardziej, że postawa
dziecka jest bardzo ważna, jego ustawienie stópek i kolanek.
Mam
nadzieję, że to urządzenie niedługo pomoże naszemu
synkowi w samodzielnym
stanięciu na nóżkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz