piątek, 17 marca 2017

Dlaczego Chrobotek?

Chrobotek uśmiecha się najpiękniej na świecie i robi minę w podkówkę, gdy mu się coś nie podoba. Uwielbia zupę marchewkową z kurczaczkiem, masaż nóżek i bujanie się z mamą w wygodnym fotelu.
Chrobotek od urodzenia mieszka w szpitalu. To już 7 miesięcy i 25 dni. Nigdy nie był na spacerze, choć zaliczył już dwie "wycieczki" do Wrocławia i Rabki.
Chrobotek został moim Chrobotkiem, bo czasem chrobocze. Tylko tyle słyszę... Chrobotek płacze płaczem, którego nie słychać. Wciąż czekam na płacz, głośny śmiech, mruczenie...
Chrobotek to mój synek, który rozwija się nieco inaczej...W swoim tempie, na swój sposób.


piątek, 10 marca 2017

***

Od dwóch dni Tomek jest bez sondy. Sam sobie ją wyciągnął z noska. Nareszcie jego maleńka buzinka odpocznie od plastrów. Znów będzie mógł delektować się mleczkiem z butelki, jak dawniej, gdy było lepiej...
Waży 4800g.
Dostaje sildenafil, hydrocortizon, luminal i biseptol.
Został zaszczepiony na WZW, BCG i pneumokoki.

Ciągle powracają słowa lekarzy, które nie brzmią optymistycznie. Zatruwają mój umysł, odpędzam je od siebie...Sama się pocieszam, że to tylko złe proroctwa, które się nie sprawdzą.
A co mówią?
- „może mieć zmiany zwłóknienia płuc...wtedy tylko przeszczep...”
- „ma mało rozwinięte mózgowie jak na swój wiek”
- „ma nieodpowiednie proporcje ciała (choć podobno to normalne u wcześniaków)”
- „prawa nerka w gorszym stanie, jest zatarta.”
Słucham...Czytam...Analizuję...Próbuję zrozumieć...Głowa mnie boli. To wszystko jest takie trudne i tak skomplikowane.

Kilka dni temu Chrobotek został zgłoszony na leczenie domowe w firmie Sue Ryder Pallmed z Bydgoszczy. Czekamy na sprzęt...