Po
10 miesiącach wróciliśmy do Rabki – Zdrój, do Kliniki, w której
w styczniu Chrobotek był na operacji.
Przyjechaliśmy
pełni skrywanej nadziei, że wyjedziemy stąd bez rurki tracheo.
Boję
się, że pójdzie coś nie tak... Niegdyś patrzyłam na każdy krok
do przodu z optymizmem i nadzieją, powtarzając sobie w myślach
słowa „będzie tylko lepiej”. Teraz radosny optymizm został
zduszony przez opanowany, lecz dający niepokój strach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz