czwartek, 25 stycznia 2018

Marzenia

     Rok temu o tej porze patrzyłam przez okno na rabczański park i marzyłam tylko o jednym. Siedzieć wieczorem w ciepłym pokoju, oglądać film, przytulać męża, drapać Olka i spoglądać na smacznie śpiącego Tomka. Mieć moich mężczyzn przy sobie. Moje marzenie się spełniło, chłonę każdą chwilę spędzoną z nimi...
        Teraz bardzo pragnę, by mój Chrobotek wyzdrowiał, by raz na zawsze pozbył się rurki tracheo. Bym mogła usłyszeć jego głośny płacz (ostatnio go słyszałam w październiku w 2016 roku, potem jego stan zdrowia się pogorszył...) Jestem dobrej myśli. Zrobię wszystko, by znów głośno się śmiał, płakał i dokazywał. 

1 komentarz:

  1. Witam. Jestem mama Urszulki, ma założona rurke trochomistyczna i ciezka dysplazja oskrzelowo plucna. Odpowiedziała by Pani na parę pytań? Szukam informacji byłabym wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń